Informację o śmierci Marka Ałaszewskiego przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych jego syn - Marek Ałaszewski Junior. Muzyk i założyciel zespołu Klan zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 81 lat. - Teraz już nie cierpisz, kochany Tato - czytamy w poruszającym komunikacie.
Zniszczenia pozostawione przez wiatr, który w nocy z 15 na 16 października osiągał prędkość 175 km/h, okazały się największe w 122-letniej historii National Trust. W południowej Anglii wiatr powalił 500 tysięcy drzew, a krajobraz po tej wichurze wrócił do swojego pierwotnego stanu dopiero 20 lat po pamiętnej wichurze.
odpowiedział (a) 26.04.2011 o 19:10. Będzie bardzo nowocześnie , ładnie, lepiej i praktyczniej niż teraz. Uczyć nas będą komputery, lub roboty, albo nauczyciele z pomocą wynalazków. Będziemy się uczyć z komputera , lub ze starych tradycji - podręcznik. Budynek szkoły, będzie : ładny, nowoczesny i praktyczny.
Jeśli chodzi o przyszłość ludzkości, istnieje wiele wersji i teorii. A wszystko dlatego, że każdy jest bardzo ciekawy, jak nasz świat będzie wyglądał za 1000
. Popełniamy grzech pychy pokazując Ukraińcom: „Wiemy lepiej, jak macie żyć. Zbudujemy wam lepszy świat, nasz świat”. Nie tędy droga. Jestem przekonana, że Ukraińcy już wiedzą, jak chcą odbudować swój kraj. Warszawscy urbaniści myśleli o odbudowie miasta, kiedy było ono niszczone w czasie II wojny światowej i w Powstaniu – mówi dr Kinga Nettmann-Multanowska, autorka książki „Warszawa rysuje Skopje”. Krystyna Romanowska: Co jakiś czas pojawiają się informacje o tym, że Polacy będą odbudowywać zniszczoną wojną Ukrainę. Niewielu o tym wie, ale – jako społeczeństwo – mamy już doświadczenie w odbudowywaniu czyjegoś kraju. W „Projekcie Skopje” prawie 60 lat temu brali udział polscy architekci i urbaniści, kiedy w ramach międzynarodowych działań ONZ przystąpiło do odbudowywania stolicy dzisiejszej Macedonii Północnej. W trzęsieniu ziemi śmierć poniosło wtedy 1070 osób, a zniszczeniu uległo w przybliżeniu 65 proc. zabudowy miasta. Dr Kinga Nettmann-Multanowska: Zawaliły się liczne i ważne obiekty użyteczności publicznej. Dziesiątki pasażerów czekających na pociąg do Belgradu zginęło przygniecionych dachem hali głównej dworca kolejowego. Zagraniczni turyści ponieśli śmierć pod gruzami hotelu „Macedonia”. Zniszczeniu uległy też zabytkowe budowle osmańskie na lewym brzegu Wardaru. Ale jednak trzęsienie ziemi i wojna to dwie zupełnie różne sytuacje. Ukraina to bestialsko zaatakowany kraj, w którym Rosjanie niszczą wszystko, co się da. Skopje zostało dotknięte przez żywioł, który de facto zniszczył obiekty najsłabsze, a zostawił najmocniejsze – ciężko więc jest porównywać skalę i charakter tych zniszczeń. Zostawiając jednak na boku porównania Ukrainy i Macedonii Północnej, myślę, że należy mocno podkreślić kilka spraw, które Polacy powinni wziąć pod uwagę, jeżeli zaangażują się w odbudowę Ukrainy – bazując na doświadczeniach zdobytych przez ludzi pomagających w odbudowie Skopje 60 lat temu. Pierwsza rzecz, która przychodzi mi do głowy to partnerstwo, a nie mentorstwo. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Gdy pomyślę o sobie za dwadzieścia lat, dopadają mnie różnego rodzaju obawy. Przez ten czas czeka mnie tyle nowych przeżyć, trudnych wyzwań, ale i pewnie wspaniałych chwil, że myślę o tym okresie z niesłabnącym lękiem i zachwytem. Z jednej strony boję się, czy podołam wyzwaniom stawianym mi przez życie, czy wszystko poukłada mi się tak, jak bym chciała, a z drugiej strony nie mogę się doczekać wizyt w tylu nowych miejscach, poznania całej rzeszy nowych, ciekawych ludzi, przeżycia wielu wspaniałych chwil. Ponieważ planuję naukę w liceum, po maturze będę próbowała dostać się na studia. Póki co, marzą mi się studia niełatwe, bo medyczne. Chciałabym zostać lekarzem, co wypływa z jednej strony z chęci pomocy innym, z drugiej z moich osobistych zainteresowań – pomimo tego, że ogólnie całkiem nieźle się uczę, najlepsze stopnie i tak zawsze zdobywam z biologii, która jest moim ulubionym przedmiotem w szkole. Zresztą od zawsze z ogromnym zainteresowaniem przeglądałam atlasy anatomii, które moja mama, pielęgniarka, trzymała na półkach z książkami. Dlatego myślę, że na studiach równie chętnie będę zgłębiała wiedzę w tej i wielu innych pokrewnych dziedzinach. Jeśli więc moje plany się powiodą, za dwadzieścia lat będę już lekarzem z niemałym doświadczeniem. Być może będę stała nad pacjentem leżącym na stole operacyjnym i wykonywała skomplikowany zabieg chirurgiczny. Albo też będę ocierała łzy malutkiemu pacjentowi, który przyjdzie ze swoją mamą do lokalnej przychodni z gorączką palącą mu czoło. Tego jeszcze nie wiem. Nie podjęłam jeszcze decyzji odnośnie specjalizacji, jaką chciałabym obrać podczas studiów medycznych, na to mam jeszcze czas. Cieszę się póki co, że wiem, co chcę w życiu robić, bo to bardzo ułatwia podejmowanie decyzji. Myśląc o sobie za dwadzieścia lat, nie mam w głowie wyłącznie marzeń związanych z rozwojem zawodowym. Marzy mi się też, że będę miała wtedy już swój własny kąt, najlepiej jakieś przytulne mieszkanko w kamienicy w centrum miasta. Oczywiście mam nadzieję, że nie będę tam mieszkała sama. Za dwadzieścia lat pewnie będę już mężatką, a na swojego życiowego partnera wybiorę wyłącznie kogoś, kogo będę mogła uznać za swojego największego przyjaciela, komu będę się zwierzać ze wszystkich swoich trosk i radości i z kim będę mogła spędzać wolne chwile na oglądaniu naszych ulubionych filmów i słuchaniu muzyki. Mówiąc o tym, co ma się wydarzyć w moim życiu za dwadzieścia lat, marzę sobie, że wszystko ułoży się po mojej myśli. Oczywiście przez ten czas wiele może się zmienić w mojej głowie i pewne marzenia mogą się nie zrealizować. Mimo wszystko będę się jednak starała, by osiągnąć swój cel, a wierzę, że póki nie przestanę ciężko pracować na swoją przyszłość, wszystko jest możliwe. Rozwiń więcej
„Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi” – miał powiedzieć Albert Einstein. Bez względu na to, czy zdanie to rzeczywiście wypowiedział genialny fizyk, wydaje mi się, że dziś światu mniej niż kiedykolwiek grozi wojna światowa, a bardziej katastrofy ekologiczne, ekonomiczne lub próbuję wyobrazić sobie przyszłość nie widzę uśmiechniętych twarzy. Moim oczom ukazuje się raczej ponura wizja zanieczyszczonej planety pełnej głodujących i szukających dostępu do wody pitnej ludzi. Ich twarze zakryte są maskami przeciwpyłowymi. W tym świecie bogaci żyją w enklawach, na wyspach i w ostatnich oazach dobrobytu. Są odseparowani od otoczenia pesymistyczny obraz pokazało wielu pisarzy w swoich powieściach. Dystopie rysują świat na krawędzi zagłady. W licznych antyutopiach można zobaczyć przyszłość, w której następuje zderzenie jednostki z potężnym systemem. Wolność staje się towarem deficytowym. Człowiek płaci totalnym podporządkowaniem za prawo do książki i oglądając filmy, których autorzy próbują naszkicować przyszłość, mam często poczucie, że zobrazowany proces już postępuje. Być może ponosi mnie wyobraźnia. A może to samospełniające się proroctwo? W marcu pojawił się na YouTubie kilkuminutowy klip z kokpitu Boeinga 777 lądującego w Pekinie. Co zarejestrował pilot kamerą GoPro? Powolne zanurzanie się samolotu w oceanie smogu. Przez kilka minut widoczność za oknem była praktycznie zerowa. Dopiero na wysokości około 150 metrów dostrzec mogliśmy pierwsze zarysy zabudowań. W sieci zresztą da się monitorować poziom zanieczyszczenia powietrza w stolicy Chin. Najczęściej pojawi się komunikat „Unhealthy”, czyli „niezdrowy”. Normy przekraczane są kilkaset całym świecie smog przyczynia się do przedwczesnej śmierci co najmniej 3 milionów osób rocznie. Do 2050 r. ta liczba ma się podwoić – wynika z badań opublikowanych przez czasopismo „Nature” w połowie ubiegłego roku. Inne źródła mówią nawet o ponad 5 milionach zgonów rocznie. Przodują Chiny i Indie, ale wcale nie trzeba wyjeżdżać do Azji, by dostrzec problem. Dotyczy on wielu polskich miast, w tym Krakowa, Wrocławia, Warszawy, Nowego Sącza, Zakopanego czy człowieka namacalnie wpływa na ocieplenie klimatu. Wzrost emisji dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu i innych związków tylko w ciągu 100 lat spowodował podwyższenie temperatury na Ziemi o 0,8 stopni Celsjusza. 50 lat przed odkryciem Ameryki przez Kolumba szintoistyczni kapłani znad japońskiego jeziora Suwa rozpoczęli ewidencję rocznych dat zamarzania zbiornika. Dwa i pół wieku później podobne informacje zaczęli zbierać kupcy z dzisiejszego pogranicza fińsko-szwedzkiego. Żadna z tych grup nie kierowała się zapałem naukowym. W pierwszym przypadku chodziło o cele religijne, w drugim o handlowe. Dane, które zarejestrowano są jednak cenne, bo prowadzono je systematycznie. Dzięki nim dowiemy się, że data zamarzania jeziora w Alpach Japońskich przesuwała się od 1443 do 1683 roku zaledwie o 0,19 dnia w ciągu dekady. 24-krotne przyspieszenie nastąpiło dopiero w dobie rewolucji przemysłowej i wyniosło 4,6 dnia na dekadę – możemy przeczytać na stronie Uniwersytetu prognozy stworzyli niemieccy uczeni. W badaniach wykorzystali 26 modeli klimatycznych. Wynika z nich, że temperatura na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej rośnie dwukrotnie szybciej, niż globalnie. W połowie XXI wieku w niektórych regionach ma być tak ciepło, że nie będą one nadawać się do życia. W takim scenariuszu powstanie bezprecedensowa w historii fala migracji. Pojawi się nowa kategoria: uchodźcy klimatyczni. Jeżeli nie zniszczy nas natura, być może pozabijamy się nawzajem z powodu rosnących nierówności ekonomicznych. Z wyliczeń organizacji Oxfam wynika, że 1 proc. najbogatszych ludzi świata posiada tyle, co 99 proc. pozostałych. Jeszcze bardziej działa na wyobraźnię informacja, że 62 najbogatszych ludzi na Ziemi posiada tyle, co 3,5 mld najbiedniejszych razem wziętych. Powyższe wyliczenia często przywołują już nie tylko lewicowi publicyści i alterglobaliści, ale też coraz częściej ludzie zmęczeni neoliberalną wersją kapitalizmu. "Byliśmy głupi, naiwni" - takie wyzwania możemy przeczytać w licznych american dream i trickle-down economics od dawna są przedmiotem żartów satyryków. W ten pierwszy, jeszcze parę lat temu, wierzyło 40 proc. procent Amerykanów. Realne szanse na poprawę bytu miało jednak tylko koło 8 proc. najbiedniejszych mieszkańców USA. Co ciekawe, dwukrotnie większe szanse na dołączenie do klasy najbogatszych mają dzieci w Danii. Z mitem ekonomii skapywania, zgodnie z którym – w uproszczeniu – na bogaceniu się bogatych korzystają wszyscy, rozprawił się nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W raporcie „Causes and Consequences of Income Inequality: Global Perspective” możemy przeczytać, że zwiększenie udziału w dochodach najbogatszych nie powoduje wzrostu PKB. Z kolei odwrotny proces, czyli bogacenie się biednych i klasy średniej, rzeczywiście wpływa na jego wzrost parametrów mam ambicji tworzenia prognozy upadku ludzkości. Nikt nie jest w stanie przewidzieć w jakim miejscu znajdzie się nasza planeta i my sami za 100 czy 200 lat. Wybrałem kilka „scen”, które sprawiają, że widzę przyszłość raczej w ciemnych barwach. Ciężkie krakowskie powietrze pobudza moją wyobraźnię bardziej niż zgrabne słowa o szaleńcach zmieniających świat z apple’owskiej kampanii Think different . Wizja technologii „wykonującej” ciężką pracę, by człowiek mógł zajmować się tym, co kocha, przedstawiona przez Larry’ego Page’a, przegrywa z informacjami, które ujawnił Edward Snowden. Nie wierzę w słowa Marka Zuckerberga o tym, że Facebook nie powstał, by być przedsiębiorstwem, ale dla realizowania społecznościowej misji uczynienia świata bardziej otwartym i połączonym. Przypominają mi się od razu jego próby zredukowania Internetu do samego Facebooka w ramach Nie bez kozery tę inicjatywę nazywa się coraz częściej „biednym Internetem dla biednych ludzi”. Dlaczego napisałem w tym miejscu o szefach wielkich koncernów technologicznych? Z prostego powodu: bo to oni zastąpili polityków w gładkiej mowie i zapowiedziach nowego, wspaniałego świata. To oni snują wizję powszechnej szczęśliwości, realizowanej przy użyciu dostarczanych przez ich firmy spędzam całych dni na umartwianiu się potencjalną zagładą ludzkości. Staram się być szczęśliwym tu i teraz. Bywa jednak i tak, że wyobraźnia pobudzona jakimś czynnikiem zmusza mnie do zastanowienia się nad przyszłością. Nie wizualizuję sobie ostatecznego krachu systemu korporacji, jak podobno czynił to Jello Biafra z zespołu Dead Kennedys. Ale nie znaczy to też, że nie potrafię złożyć puzzli, by ujrzeć do czego prowadzi obecny sposób redystrybucji dóbr. Trudno być optymistą, gdy na Ziemi głoduje prawie miliard ludzi, a dzieje się tak nie dlatego, że świat nie jest w stanie wyżywić wszystkich, ale w dużej mierze z powodu marnotrawstwa.
Najpopularniejsze w BUSINESS INSIDER Praca Czy zbieranie truskawek się opłaca — ile można zarobić na zbiorach? Business Insider Polska Nowe technologie Czy system edukacji jest gotowy na świat technologiczny? Patronat Business Insider Polska Biznes Ta 10-latka ma dwie firmy i może przejść na emeryturę jako multimilionerka. W wieku 15 lat oprac. Jakub Ceglarz Nowe technologie Google znów ukarany w Rosji. 387 mln dol. kary za nieusuwanie treści PAP Nowe technologie Czym są zdecentralizowane organizacje i jak się na nich zarabia? Nowe technologie Menedżerowie Facebooka mają polować na słabych pracowników. Meta chce zwalniać osoby, które zawiodły firmę Insider Biznes Inwestycje leżą i pogarsza się płynność firm. Wskazały nową największą barierę rozwoju oprac. Damian Słomski Przepisy Kolejny strategiczny dokument przyjęty. Rząd bierze się za produktywność PAP Firmy Te firmy dają fusom z kawiarni drugie życie. Wykorzystują je do uprawy grzybów Nowe technologie Prezydent USA prezentuje zdjęcie Wszechświata z najpotężniejszego teleskopu w historii Nowe technologie Polscy pracownicy tak, Polska niekoniecznie. Oto gdzie Tesla stawia fabryki Jacek Frączyk Nowe technologie Przegląd rowerów elektrycznych do 5000 zł - który spełni twoje oczekiwania? Business Insider Polska Biznes Jak założyć dom opieki? Wymagania prawne, kadrowe i lokalowe Business Insider Nowe technologie Musk zwalnia, konkurencja przejmuje. Byli pracownicy Tesli trafiają do Rivian, Amazon i Apple Insider Biznes Ich dzwony biją w kultowych miejscach. Prowadzą odlewnię od 26 pokoleń Insider Biznes Polska wśród najgorszych krajów do prowadzenia biznesu. Winny Polski Ład Biznes Umowa z kontrahentem — wzór i warunki do spełnienia Business Insider Polska Biznes Jakie są wzory druków inwentaryzacyjnych? Co trzeba wiedzieć? Business Insider Polska Biznes Typy klientów — charakterystyka oraz niezbędne informacje Business Insider Polska Nowe technologie Co wiceprezes TikToka w Europie powiedziałby rodzicom? "Smartfon nie może być jedynym źródłem rozrywki" [WYWIAD] Grzegorz Kowalczyk Nowe technologie Liczy się nie tylko zbieranie danych Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Rozwój nowych technologii szansą dla banków Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Rosną wyzwania związane z gromadzeniem danych Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Czas na hiperpersonalizację Patronat Business Insider Polska Nowe technologie "Wykorzystuj dane wtedy, kiedy możesz z nimi zrobić coś dobrego dla klienta" Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Szukamy osób, które mają odwagę we wdrażaniu i proponowaniu w nowych rozwiązań Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Szukamy ludzi, którzy zmieniają nie tylko biznes, ale też nasze życie Patronat Business Insider Polska Nowe technologie CDO of the Year 2022. Transformacja cyfrowa w edukacji Patronat Business Insider Polska Nowe technologie Zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 r. już przesądzony Business Insider Polska Nowe technologie Grzegorz Ciwoniuk o Workai: ułatwienia w komunikacji z pracownikami dzięki rozwiązaniom chmurowym Patronat Business Insider Polska Nowe technologie CDO of the Year 2022. Kolejne lata będą ogromnym skokiem technologicznym w obszarze wykorzystania zielonych energii Patronat Business Insider Polska
jak bedzie wygladac swiat za 30 lat